Korzystając z prawdziwie zimowych warunków w Tatrach postanowiliśmy z Andrzejem pojechać na małe wspinanie. Zrobiliśmy Diretę MSW i co ciekawe, zaobserwowaliśmy, że w Tatrach w maju jest więcej śniegu niż było w styczniu. Niebywałe! Warunki były niezłe – dół drogi lekko miękki, ale po 200 metrach zaczynał się rewelacyjnie zmrożony śnieg. Na szczycie zameldowaliśmy się o godzinie 13, a w schronisku dopiero przed 20. Czemu schodziliśmy 7 godzin? Na Słowacji sypał śnieg, a bardzo silny wiatr z południa spowodował przewiewanie mas śniegu na północną stronę, co przy twardym podłożu momentalnie spowodowało duże zagrożenie lawinowe. W efekcie musieliśmy się asekurować praktycznie do wyjścia z Galerii Cubryńskiej. Ile było fajnego wspinania (przy czym przez wspinanie uznaję aktywne używanie czekanów) w ciągu tych 15 godzin? Pewnie z godzina 🙂 Taternictwo!